wtorek, 19 lipca 2011

Odcinek 14

Odcinek 14
(…) słowa Kitty, że jestem jej mamą. Ja się chyba nie nadaje z tak niewyparzoną buzią, a poza tym jestem za młoda by zostać matką. Z rozmyślania wyrwał mnie głos Aoia przysiadającego się koło mnie na tyle busa.
- ej mówię do ciebie od półgodziny (Aoi )
- yyyyyyy sorry zamyśliłam się, a możesz powtórzyć ?
- jasne pytam się czy o mnie tez jeszcze jesteś czasem zazdrosna ?(Aoi)
- no tego nie wiem, a od kiedy zadajesz tak trudne pytania
- nie przesadzaj przecież wiesz że potrafię być poważny (Aoi)
- pan niech tak ostro nie hamuje bo kolega w głowę się uderzył
- jasne (Kierowca)
- Mako! (Aoi)
- no co ??
- nie uderzyłem się w głowę tylko staram się (Aoi)
- o co się starasz ??
- by być trochę poważniejszy bo wiem że Ami Niechciała się spotykać z Uru przez zemnie (Aoi)
- a z kąt ty to wiesz ??
- wyczułam to że bacznie mi się przygląda (Aoi)
- wiesz ty jak nie próbujesz pokazać że też możesz wyluzować i być zabawny to wtedy jesteś tym Aoiem którego kochałam
- dzięki gwiazdko to co nadal przyjaciele nawet jak będę się wygłupiał ? (Aoi)
- a dlaczego przyjaciele nie chcesz już o mnie walczyć ?? (Aoi)
- bo wiem że nie mam u ciebie już szans na coś więcej a poza tym ten smok zaraz zacznie zionąć ogniem (Aoi wskazując głową na przyglądającemu się nam basiście )
- wiesz ten smok nie zionie ogniem
- ja tam nie wiem ale ma taką minę (Aoi)
- ta jakby mógł zabijać wzrokiem to byś leżał już trupem
- nie tak to tylko ty potrafisz (Aoi)
- i ty chcesz być moim przyjacielem mandaryno
- mandaryno ?? (Aoi)
- taki owoc cytrusowy i dość smaczny chodź nie zawsze
- tyle to ja wiem ( Aoi)
- to nowość ……….ale mniejsza z tym ile jeszcze (zwracając się do kierowcy )
- za chwile będziemy na miejscu (Kierowca )
- to dobrze
- a co ci tak spieszno ?? (Aoi)
- oj ty głupi człowieczku …….. nie patrz tak
- ale ja nie rozumiem (Aoi)
- och im prędzej cię zeszpecę tym szybciej nie będę musiała oglądać tej wariatki w busie za nami
- aha (Aoi )
Właśnie nasz pojazd zatrzymał się przed halą w której maiła odbyć się próba do wieczornego koncertu. Zaczęliśmy wysiadać gdy podjechała reszta ekipy i blondynka która wyskoczyła jeszcze z nie zatrzymanego auta.
- o gash że nie połamała sobie tych szpilek (Kai)
- no widzisz widocznie to nie pierwszy raz
- pewnie tak ……… oj patrz i leży (Kai)
- kto ?? (Uruha)
- połączenie różu z śmietanką
- przestańcie się z niej naśmiewać (Ami)
- a sama się dusisz od śmiechu (Kai)
- co za niezdara pokazuje goły tyłek przy dziecku (Raita zasłaniając Kitty oczy)
- i my mieliśmy z nią jechać jednym samochodem (Ruki)
- wstyd, wstyd (Aoi)
- chodźmy do środka bo jeszcze się fotografowie zjawią (Uruha)
- zgadzam się
- i pomyślą że jest z nami (Kitty)
- mądre dziecko (Aoi)
Aoi zabrał małą na ręce i udaliśmy się do garderoby, a tam panował mały młyn na jednym z krzeseł siedział rudowłosa dziewczyna i krzyczała na ochroniarza że się stąd nie ruszy bo ona jest stylistą The GazettE i ma prawo przebywać w tym samym pomieszczeniu co on i parę innych małpo podobnych jemu. Kai jak przystało na lidera, chodź ostatnio miło się wrażenie że to Ruki pełni tę funkcje poszedł sprawdzić całą sytuacje a po chwili ochroniarz ze spuszczoną głową opuścił moje miejsce pracy i kazał nam wejść. I wtedy doznałam szoku pyskatą dziewczyną okazała Kimiko czyli zapowiada się ciekawa trasa zwarzywszy że ona i Aoi żyją jak pies z kotem
- o wiewióra się zjawiła (Aoi z małą która zaczęła się wiercić)
- o duże dziecko dorobiło się dziecka… nie przejmuj się mała ciocia Kimiko nie pozwoli żeby się przelał na ciebie głupota tatusia (Kimiko)
- ale to nie jest mój tatuś (Kitty podbiegając do Reity)
- yyyyyyyyyyy ….. to sorry (Kimiko)
- cześć a co ty tu robisz? (Reita)
- zadzwonił Staf, że ma przyjechać i o to jestem (Kimiko)
- aha a my myśleliśmy że nie dasz rady się zjawić z Hawajów (Ruki)
-ale się udało i oto jestem ( Kimiko zerkając na Kitty za nogawką spodni basisty)
- Kitty nie bój się, Kimiko nie gryzie jest fajna i na pewno ją polubisz (Reita kucając przed małą)
- tatusiu ale ty nie lubisz jej tak jak mamusi ??( Kitty)
- nie, raczej jako znajomą ( Reita)
- ty dorobiłeś się dziecka ?? ( Kimiko)
- tak mam zamiar ją adoptować a teraz Kimiko to jest Kitty (Reita)
- cześć ( obie równocześnie )
- Ami spokojnie nikt Cię nie wyrzuci ….. prawda Uru ??
- tak my z Mako zawsze staniemy za tobą jakby się coś działo (Uruha)
- i ja też więc nie masz się czym przejmować (Ruki)
- dzięki jesteście super (Ami )
- yyyyyyyyyyyy ………ja znowu czegoś nie rozumiem ReiRei kto to ? (Kimiko)
- dziewczyna Uru i nasza wizażystka w zastępstwie ciebie (Reita)
- aha ……… co ?? (Kimiko)
- nie drzyj się dziecko straszysz
- hej gwiazda wykopali mnie z zespołu (Kimiko)
- nie histeryzuj to był mój pomysł przecież sama bym nie dała rady a ja nie wiedziałam że cię ściągną a przynajmniej będziemy miały łatwiej i będę mogła się zająć Kitty
- też fakt ale Aoia ja nie maluje (Kimiko)
- ok. ja go maluje a Ami podejść na chwile a wy spadać na próbę
- jasne ………. Baby ( Reita)
- śpisz na podłodze
- cofam to co powiedział Kai (Reita)
- Kai ?? no niech ci będzie (chłopaki poszli )
- Kimiko zajmiesz się ich ubraniami i malujesz Kai, Aim ty im zrobisz fryzury i oddaję ci Uru i Rukiego
- a uważaj Rukas ma humorki w sprawie swego wyglądu (Kimiko)
- dzięki za radę …….. Ami jestem (Ami )
- Kimiko miło mi a ty gwiazda bierzesz pozostałą dwójkę i tą ślicznotkę na kanapie (Kimiiko)
- oj tak …….. i jest jeszcze jedna sprawa
- jaka ?? (Kimiko)
- pewna jak to ujęłaś Mako ?? (Ami)
- połączenie różu ze śmietanką (Kitty)
- twój tata mnie zabije jak się dowie
- to mu nie powiemy mamusiu (Kitty)
- mamusiu ?? (Kimiko)
- długa historia
- ja mam czas (Kimiko)
- później……….. oj nie patrz tak na mnie …………. Mała wie że Reitę i mnie……
- no mów a nie się jąkasz (Kimiko)
- oj no że ich coś łączy (Ami)
- O.o ……….sporo mnie ominęło opowiesz mi w pokoju (Kimiko)
- ja dziele pokuj z Kitty i Reitą
- co ?? sypiacie ze sobą ?? …………..ale mniejsza z tym co to jest ta śmietanka ?? (Kimiko )
Już miałam odpowiedzieć gdy weszła do pomieszczenia biało włosa, brudna, z plastrem na kolanie i szpilkami w ręce Mika a co na to Kimiko jak to ona ryknęła śmiechem a czupiradło zrobiło się czerwone na twarzy chodź do końca to ciężko stwierdzić pod tą toną makijażu i wymachując łapskiem wbiegło do garderoby rzucając się na śmiejącą wizażystkę i próbując ją udusić, na szczęście wszedł……
CDN



2 komentarze:

  1. jak zawsze świetnie.. :)
    Może uda mi się niedługo coś napić ale jak na razie znalazłam dopiero chwilę by to przeczytać i nie robić sobie zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie :)
    U mnie na
    http://secret-nightmare.blogspot.com/
    nareszcie pierwsza notka, zapraszam ; )

    OdpowiedzUsuń