I wreszcie się udało dokończyć ten rozdział w wielkich bólach i oczywiście z
braku czasu którego mam strasznie mało ale udało się. Nie wiem kiedy pojawi się
następny odcinek ale na pewno dokończę to opowiadanie.
Miłego czytania i słuchania! Pozdrawiam!!
Odcinek 32
(…) mój wzrok powędrował w drugi koniec placu zabaw i
dostrzegłam siedzącego na ławce i piszącego coś Aoia. Nie mogąc się nadziwić
temu co moje oczy widzą szturchnęłam łokciem Kaia
- ała ……. Chcesz mi żebra połamać ? (Kai)
- nie …….. patrz
- na co ?? (Kai)
- raczej na kogo
- no to na kogo ? (Kai)
- na Aoia ………… siedzi tam i coś pisze
- on umie pisać? (Kai)
- nie żartuj bo Ci to nie wychodzi
- sorry ale to dziwne (Kai)
- i mnie to mówisz
- a ty dokąd ? (Kai)
- idę do niego zanim matki innych dzieci wezwą policję
- czekaj idę z tobą (Kai )
Aoi był tak pochłonięty pisaniem, że nawet nie zauważył jak
się dosiedliśmy. Próbowałam zobaczyć co on tam bazgrze ale tak umiejętnie
zasłaniał ręką, że nie byłam wstanie zobaczyć. Poczułam jak irytacja we mnie
wzbiera więc wyrwałam mu z ręki notatnik
- ej co ty wyprawiasz szalona babo (Aoi)
- słucham ?? …………szalona babo??
- o to ty myślałem, że to któraś z tych kobiet (Aoi pokazał
ręką na matki nie daleko)
- aha ……………….co robisz ?
- pisałem zanim mi brutalnie nie przerwałaś (Aoi)
- oh nie chciałam ……….OMG!!! ale ty bazgrzesz ………..ale
mniejsza o to co pisze ? (wskazałam na pierwszą stronę )
- robię notatki (Aoi)
- tyle za uwarzyłam
- no to co się głupio pytasz (Aoi)
- Mako chodzi o to czego dotyczą te notatki jak tu są same
dzieci (Kai)
- ich zachowania i tego co można z nimi robić (Aoi)
-WOW! A na co ci taka wiedza? (Kai)
- o trafne pytanie przecież ty dzieci nie masz prawda??
- nie mam…………ale będziemy mieć zespołowe dzieci (Aoi)
- yyyyyyyyyyy…………nic nie rozumiem ……….oświeć mnie
- a więc Reita ma już jedno i drugie z Tobą w
drodze……………..Uru z Ami prawdo podobnie też mają dziecko w drodze………więc ja chcę
być dla tych dzieciaków super wujkiem i jak zajdzie taka potrzeba odciążyć was
jak będziecie chcieli zostać sami (Aoi)
- stary ty naprawdę jesteś inteligentny i to nawet dobry
pomysł z edukowaniem się w tej kwestii………….pokarz te notatki(Kai)
- a przy okazji jaka praktyka przed własnymi (Aoi)
- o to pieluch też też będziecie zmieniać tak??
- no jasne (Aoi)
- zapamiętam to ……………a tylko nie zapomnij przedstawić tej
teorii reszcie
- jakiej reszcie ??..........chyba tylko Rukiemu (Aoi)
- ale Reicie i Uru też przydadzą się te informacje
- myślisz?? (Aoi)
- ja to wiem …………Kai telefon ci dzwoni
- o zaczytałem się ………przepraszam na chwilę (Kai)
Kai odszedł na bok by odebrać telefon, zawsze tak robił gdy
dzwonił do niego ktoś z ekipy technicznej. My siedzieliśmy w milczeniu
obserwując bawiącą się Kitty z innymi dziećmi. Gdy perkusista skończył rozmowę
podszedł do nas z miną zbitego psa i oznajmił:
- zbieramy się (Kai)
- dokąd ?? (Aoi)
- najpierw do hotelu na zbiórkę (Kai)
- jedziemy gdzieś ?
- niestety ale tak ………..mamy sesję zdjęciową do jakiegoś
magazynu (Kai)
- a stylistki też ?
- a jak ty sobie to wyobrażasz, że dam się zeszpecić komuś
kogo nie znam (Aoi)
- no wielkie dzięki……zapamiętam to sobie………Kitty skarbie
chodź wracamy
- radzę ci się już bać (Kai)
- ups (Aoi)
- jeszcze 5 minut mamo (Kitty)
- nie mamy 5 minut kochanie
- czemu?? (Kitty)
- bo tatuś ma sesję zdjęciową razem z wujkami
- aha …………. No to idę ………….a ja też idę z wami ?? (Kitty)
- no oczywiście że tak …….a jak ty sobie wyobrażasz sesje
bez głównej stylistki (Kai patrząc na nią )
- yyyy…………ta stylistka to ja? (Kitty z nie pewnością w
głosie w drodze do hotelu)
- a któżby inny (Aoi)
- ja myślałam że wujkowi chodzi o mamę (Kitty)
- ależ skąd przecież to ty jesteś główną stylistką (Kai)
- brawo chłopaki …………..jestem z was dumna………..potraficie
dowartościować dziecko
- nie przesadzaj (Aoi)
Kitty z zadowolona mina przekroczyła próg hotelowego holu,
gdzie reszta już na nas czekała. Dziewczyny sprawdzały dwie walizki z ubraniami
i kosmetykami czy wszystko spakowały, Kai i Aoi poszli przedstawiać swoje
teorie reszcie a mnie zaczepił menager
- Mako dasz radę (L.J)
- jasne …………nie jestem obłożnie chora tylko w ciąży (
wsiadając do bussa gdzie już wszyscy się po rozsiadali )
- ok. tylko bez nerwów (L.J)
- ale ja jestem spokojna
- widzę (Uruha)
- co to miało znaczyć hmmm?
- nic, zupełnie nic (Uruha)
- no ja myślę ………… a ty co taki zgaszony co ?? ( siadając
obok Reity)
- nie, wydaj ci się (Reita)
- jak chcesz ……….ale ja widzę że coś jest nie tak
- wszystko jest w jak najlepszym porządku (Reita)
- ok. (ucinając rozmowę )
- coś się stało ?? (Uruha)
- nie, nic (zerkając wymownie na Reite)
- ok. rozumiem nie wnikam (Uruha)
- niby w co ?
- w wasz kryzys (Uruha)
- jaki znowu kryzys ??
- waszego związku (Uruha)
- ale my nie mamy kryzysu …………a bynajmniej ja o takowym nic
nie wiem
- ok. to ja się nie mieszam i tak już zadumo powiedziałem
………..i nie patrz tak na mnie (Uruha)
- yyyyyyy ………w tym rzecz że nic nie powiedziałeś
- i dobrze (Uruha)
- nie wierze z wami nie idzie się dogadać gorzej niż z małym
dzieckiem
- coś się stało ? (Ami)
- może ty mi wyjaśnisz o jakim kryzysie w moim związku mówił
twój facet
- a wy macie jakiś kryzys ?? (Ami)
- no właśnie się dowiedziałam że tak
- Uru o czym ty mówisz ?? (Ami)
- o niczym konkretnym …….i błagam nie drążcie tego tematu
(Uruha)
O nic już nie zapytałam gitarzysty bo nie chciałam być
niegrzeczna. Gdy dotarliśmy na miejsce i weszłyśmy do garderoby o mało bym nie
dostał zawału gdy zobaczyłam……..
CDN