poniedziałek, 27 czerwca 2011

Odcinek 11

Odcinek 11
(…) nad moją głową pochylał się Aoi z chęcią ugryzienia kanapki którą trzymałam w ręce, prawie mu się udało ale w ostatniej chwili odsunęłam moje jedzonko od jego paszczy a on przeleciał przez oparcie fotela i wylądował z głową w oparciu fotela Rukiego co skwitował dzikim wrzaskiem i walnięciem gitarzysty butem Kitty. Co mała skwitowała naburmuszeniem buzi i odwróceniem się plecami od Rukiego. A Aoi gdy już wyszedł z szoku po upadku zaczął się wściekać
- ty idioto mogłeś mi zrobić krzywdę tym trepem (Aoi)
- wypraszam sobie trepy to ty masz ja mam sandałki (Kitty)
- mądre dziecko (Ruki)
- i ty ją będziesz bronił?? (Aoi)
- a tak bo nawet na swoje 6 lat jest mądrzejsza od niektórych w tym autobusie (Ruki pokazując Aoiowi język )
- a mówiłeś o Reicie ? ( Aoi)
- wypraszam sobie imbecylu ( Reita )
- i kogo nazywasz imbecylem kretynie ? (Aoi)
- zamknijcie się oboje jaki przykład dajecie dziecku, a Ruki mówił ze ona jest mądrzejsza od ciebie chodź nie zawsze się zachowujesz jak idiota i gówniarz
- wiem sorry i przepraszam wszystkich (Aoi)
- o zmiana i mamy nadzieje że na lepsze ( Uruha)
- no jasne tak od razu się nie zmienię ale prze całą trasę obiecuje być grzeczny (Aoi)
- ta jak mu się to uda to mi kaktus wyrośnie na ręce (Reita)
- oj przestań go prowokować bo ty nie jesteś lepszy
- właśnie, a wujek Aoi mógł by mi oddać buta ?? (Kitty)
- a tak już (Aoi podaje małej buta)
- dziękuje (Kitty)
Reszta podróży minęła dość spokojnie, wszyscy zajęci własnymi sprawami ta cicha powiedzmy że nie było dur cicho bo grało radio podziałała na mnie dość kojąco i nawet nie wiem kiedy zasnęłam z głową na ramieniu perkusisty. Obudziłam się dopiero jak poczułam że ktoś wynosi mnie z samochodu, tym kimś okazał się Reita. Gdy to za uwarzył postawił mnie przed drzwiami do hotelu, gdzie koło recepcji stali już wszyscy. Kierowca odebrał klucze i rozdawał każdemu no prawie każdemu bo ja nie dostałam.
- przepraszam a ja ?
- a właśnie jest mały problem bo jest tylko jeden pokój jedno osobowy i jest mój (Kierowca)
- a pozostałe ?
- no więc Uruha ma pokuj z Ami i to jest jedno osobowy z małżeńskim łożem, Kai, Aoi i Ruki mają trzy osobowy pokuj, a Reita ma pokuj rodzinny z dodatkową sypialnią dla małej i małżeńskim łóżkiem (Kirowca)
- ja się tak nie bawię on będzie się wylegiwał w wielkim łóżku a ja cisnął z tymi pokemonami (Aoi)
- kogo nazywasz pokemonem palancie, a poza tym każdy z nas ma osobne łóżko nie dorobię (Ruki)
- opanujcie się dziecko was słucha a ty Mako możesz spać z Reitą w łóżku tzn. w pokoju ( Ami)
- o zgadzam się (Reita)
- a ja nie ( Aoi)
- no dobra czemu nie, może być fajnie
- co ? (Aoi)
- słyszałeś, to idziemy do naszego pokoju Kitty ?
- tak (Kitty)
Wszyscy ruszyliśmy do swoich pokoi by się rozpakować i odpocząć przed pracowitym dniem. Gdy Reita otworzył drzwi od pokoju pierwsze co rzucało się w oczy to duże łóżko zasłane czerwoną pościelą. Stanęłam w drzwiach i zaniemówiłam, chodź spałam już nie jednym hotelowym pokojem ten był zupełnie inny. Reita wnusi walizki i zaprowadził mała do jej tymczasowego królestwa. Gdy wrócił ja nadal stałam opierając się o zamknięte drzwi. Podszedł do mnie i ……
CDN

P.S: przepraszam że taki krótki ale chwilowy brak weny


czwartek, 23 czerwca 2011

Odcinek 10

Odcinek 10
(…) a na wyświetlaczu napis Kai dzwoni. Chcąc nie chcąc odebrałam w końcu tylko z nim można normalnie porozmawiać
M: halo ?
K: Mako to ty ?
M: nie Matka Teresa
K: yyy to przepraszam pomyliłem numer
M: Kai jasne że ja
K: uf ulżyło mi, ale dlaczego powiedziała że nie ?
M: bo zadajesz głupie pytania a poco dzwonisz ?
K: chciałem się zapytać czy już był u was Reita ze swoim pomysłem
M: a był i nawet Ruki się zgodziła
K: to świetnie a czy może ……
M: i jak chcesz się zapytać czy Aoi był to tak był i teraz prawdo podobnie jest obok
K: aha i nie przerywaj mi w połowie zdania
M: no sorry pogadamy jutro ale muszę się jeszcze spakować to znaczy dopakować parę rzeczy
K: ok. ja też bo praktycznie się za to nie zabrałem to pa pogadamy jutro
M: jasne więc siedzimy razem ?
K: jasne i jeszcze raz paptki
M: pa
Kai się rozłączył a ja dopakowałam parę rzeczy nie zbędnych do przetrwania podczas trasy. Po upchaniu dwóch walizek i bagażu podręcznego zmęczona opadłam na łóżko i zasnęłam. Rano obudził mnie hałas w kuchni, więc leniwie podniosłam się i udałam w kierunku danego pomieszczenia. Gdy weszłam o mało się nie przewróciłam przy kuchennym stole siedzieli wszyscy członkowie zespołu i Ami, mała Kitty oraz kierowca. Zajadali się śniadankiem.
- dzień dobry może byście tak ciszej co ?
- a nie mówiłem że ją obudzisz idioto ( Reita)
- oj przecież nic się nie stało tylko mi nakrętka od słoika upadła (Aoi)
- tak ale mogłeś nią cały dom obudzić pacanie (Reita)
- możesz nie przeklinać przy dziecku, jaki ty jej przykład dajesz ? (Aoi)
- właśnie (wszyscy)
- no dobra przepraszam (Reita)
- Aoi ty wczoraj wychodząc z tond nie uderzyłeś się w zamykające drzwi, bo mi się zdaje że zmądrzałeś
- ja zawsze byłem mądry (Aoi)
- nie wątpię
- na dodatek skromny ( Kai)
- dobra ja idę się ubrać a wy mi zróbcie śniadanie które zjem w samochodzie
- ok. ( Kai)
Wróciłam do siebie i przebrałam. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Wychyliłam się i zobaczyłam Reite, gestem ręki zaprosiłam go do środka, ten usiadła na moim łóżku z miną zbitego psa
- co chcesz ?
- nic chłopaki mnie przysłali bym ci pomógł znieść walizki do samochodu bo oni już na nas czekają (Reita)
- dzięki, tam stoją walizki
- ok. to co idziemy? (Reita)
- tak
- aha Ruki kazała powiedzieć byś zamknęła drzwi (Reita)
- dobra chodź bo pewnie już się niecierpliwią
Zjechaliśmy windą, przed wejściem stał samochód. A cała ekipa siedziała już w jego środku i czekała na nas. Reita wsadziła moje walizki do kufra, a ja już wsiadałam a zaraz za mną basista. Ja skierowałam się na miejsce obok perkusisty co widocznie się basiście nie spodobało bo miała naburmuszoną minę siadając koło Kitty i Rukiego. Kai podał mi kanapki które zrobił a nad moją głową pochylił się ……
CDN


czwartek, 9 czerwca 2011

Odcinek 9

Ja nie wiem jak facet może mieć takie nogi ale Uru się udało a w związku z tum, wszystkiego najlepszego Uruha!

*************************************************************************************

Odcinek 9
(…) z wielkim bukietem czerwonych róż stał Reita z bardzo niewinną miną. Mała odsunęła się od mnie i spytała
- będziesz moją mamą ?? (Kitty)
- yyyyyyyy no tego musze się zastanowić
- dobra (Kitty)
- idź się pobaw z pieskiem a ja musze porozmawiać z Mako (Reita)
- dobrze tatusiu (Kitty)
- o czym chcesz rozmawiać bo jeszcze mi trochę zostało pakowania
- o nas i o trasie (Reita )
- wiesz nas nie ma a co do trasy to nie zrobię ci świństwa ze cię ze szpecę
- dzięki o to akurat się nie martwiłem, a my możemy znowu być tylko musisz chcieć bo ja chce (Reita)
- dobra, dobra zastanowię się czy chcę i dam ci znać więc o co chodziło z trasą ??
- no bo biorę Kitty i czy byś się nią nie zajęła jakkkkkk (Reita nie kończąc bo mu przerwałam )
- pogięło cię do końca to jeszcze dziecko nie wytrzyma do końca trasy, a poza tym chodzi spać wcześniej niż zaczyna się jakikolwiek wasz koncert
- spokojnie nie krzycz chce z niż spędzić trochę czasu bo potem jak zaczniemy nagrywać kolejna płytę nie będę miał za dużo czasu (Reita)
- a w trasie to ty będziesz mieć czas się nią zająć, bardzo w to wątpię
- nie przesadzaj nigdy jeszcze nie byłem aż tak zajęty (Reita)
- zajęty to nie ale zmęczony tak
- raz ale to było po urodzinowym koncercie Rukiego (Reita)
- może i raz ale było, a jak chcesz powiedzieć to chłopakom ??
- no oni już wiedzą z wyjątkiem Rukiego i nawet się zgodzili (Reita)
- nie ale ja się nie zgadzam
- ty nie masz nic do gadania i tak wiem jak cię przekonać (Reita)
- tak niby jak ……
Już nic więcej nie zdążyłam powiedzieć bo basista zaczął mnie całować, a moje myśli zaczęły ze sobą toczyć walkę jak mogłam do tego dopuścić. Ale co dobre długo nie trwa na korytarz wpadł wściekły i krzyczący Ruki
- Reita za bież swoją córkę z daleka od mojego psa (Ruki)
- ale wujku Ruki Fogo się to podoba (Kitty)
- no właśnie wujku Ruki a tak przy okazji Kitty jedzie z nami w trasę (Reita)
- ty pacanie nie jestem twoim wujkiem, ze co ?? (Ruki)
- to co słyszałeś ten nie odpowiedzialny człowiek który jest basistą twojego zespołu bierze dziecko ze sobą w trasę
- czy ty do reszty zbaraniałeś, to dziecko jeszcze a ty jedziesz do pracy a nie na urlop (Ruki)
- no ale reszta się zgodziła tylko zostałeś ty (Reita)
- no to ładnie nawet ty Mako się zgodziłaś? (Ruki)
- ja się nie zgodziłam
- no to dobrze nie będę sam w powiedzeniu ci i wyperswadowaniu tego jakże głupiego pomysłu (Ruki)
- no ale Mako może się opiekować Kitty jak my będziemy mieć koncerty i się lepiej poznają (Reita)
- uderzyłeś się dziś rano w głowę że gadasz od rzeczy ja się nie zgadzzzzzzzz
I znowu nie dokończył bo Reita zaczął wpychać mi do gardła język. Czy ja mam postradałam zmysły czy to już dziś miało miejsce. Ale tym razem nikt mnie nie uratował a nawet wypchnął nas za drzwi. Potem poczuła za plecami jego drzwi wejściowe i jak lekko ustępują i delikatne popchniecie do środka, basista zamknął je z wielkim hukiem. Wziął mnie na ręce i skierował swoje kroki do sypialni nadal całując. Gdy już tam byliśmy położył mnie na łóżku i już miła się zabrać za ściąganie zemnie ubrań ale nie zdążył bo go lekko odepchnęłam
- ty naprawdę oszalałeś
- może i tak ale na twoim punkcie (Reita)
- ta jasne i zajmę się Kitty podczas trasy
- dzięki jesteś wielka a teraz przejdźmy do bardziej miłych rzeczy niż rozmowa (Reita)
- marz dalej a teraz przepraszam ale wrócę do siebie dalej się pakować i przekonać Rukiego że jednak nie zwariowałeś
- jesteś wielka (Reita)
- wiem to ja idę odprowadzić Kitty?
- nie przejdę się po nią (Reita)
- no to chodźmy
- już, ciekawe jak Ruki ? (Reita)
- może już sobie włosy z głowy rwie albo zamknął się z psem w łazience
- e aż takim desperatom to on nie jest chodź czasem (Reita wchodząc za mną do mieszkania)
- yyyyyyyyy Ruki bo udusisz psa
- wara od mojej kruszyny (Ruki)
- dobra nie wezmę ci tego pchlarza, Kitty pożegnaj się idziemy się pakować (Reita)
- dobrze dowidzenia wujku papa mamusiu (Kitty)
- yyyyyyyyy dowidzenia (Ruki)
- pa mała
- na razie wszystkim i nie zapomnij mu zakomunikować (Reita wychodząc )
- tak na razie
Ruki wreszcie się uspokoił zrobiłam gorącą czekoladę i usiedliśmy na kanapie popijając słodki napój. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam rozmowę z maślanymi oczkami
- Ruki wiesz że cię kocham?
- o nie znowu się zaczyna co tym razem chcesz kobieto (Ruki)
- zaraz że coś chce, ja tylko zgodziłam się żeby mała Reity jechała z nami w trasę i tylko ty jeszcze musisz się zgodzić
- nie ma mowy (Ruki)
- ale ja tak ładnie proszę no zgódź się i tak już nie masz wybory wszyscy inni się zgodzili
- no niech już będzie że może jechać bo i tak mnie przegłosowaliście focham się na was (Ruki)
- oj nie fochaj się będzie fajnie
- tak jak nigdy (Ruki)
- Ruki wiesz co ten idiota Reita wykombinował ?? (Aoi)
- cześć Aoi w domu firanki i dzwoni się a nie wpada jak do stodoły
- cześć i sorry, no wiesz ? (Aoi)
- tak wiem i Kitty jedzie z nami (Ruki)
- co zgodziłeś się i ty mu Mako na to pozwoliłaś (Aoi)
- tak nawet sama mnie przekonała a teraz wybacz chce posiedzieć w spokoju bez ciebie i problemów (Ruki)
- yyyyyyyyy ok. znowu chodzi na terapie dla liderów ?? (Aoi)
- nie mam pojęcia i spadaj bo chce się wreszcie spakować do końca
- y no dobra wiem kiedy mnie niecącą idę obok (Aoi)
- a idź nawet do diabła i tak cię nie zatrzymam
- jędza (Aoi pokazując mi język)
Aoi wyszedł a ja wróciłam do pakowania ale to również nie trwało długo bo zadzwoniła moja komórka a na wyświetlaczu napis……..
CDN