wtorek, 10 stycznia 2012

Odcinek 21

Odcinek 21
(…)siedział Reita z książką i czytał małej, a jej już się kleił oczka więc wycofałam się do sypialni zajmowanej przez nas, zapaliłam światło i stanęłam jak zamurowana. Pod oknem stał stolik z kolacją nakryty białym obrusem i posypany płatkami czerwonych róż. Gdy tak stałam wszedł Reita i stanął za mną a przed moimi oczami ukazała się krwisto czerwona róża
- Rei czy ty chcesz mnie zaciągnąć do łóżka ??
- co ?? nie no skądże znowu ………………….nie podoba ci się ?? (Reita )
- podoba i to bardzo…….ale zaskoczyłeś mnie
- cieszę się że ci się podoba (Reita)
- no to co siadamy ??
- oczywiście …………ta kolacja jest na przeprosiny (Reita)
- ale ty mnie już przepraszałeś i smacznego
- dziękuje i wzajemne …………wiem ale w ten sposób jest lepiej i bardziej romantycznie (Reita)
- nie spodziewałam się że z ciebie taki romantyk
- bo w sumie to nie do końca……………… (Reita bawiąc się serwetką )
- wiem, wiem i to mi się podoba w tobie (puszczając mu oczko )
- ty mi się podobasz (Reita)
- oj bo się zaczerwienię
- i tak będziesz słodka (Reita)
- oj ty mój bajerancie
- kto ja ?? no co ty (Reita z miną niewiniątka )
- i na dodatek skromny
- skromny to moje drugie imię (Reita)
- nie przesadzaj …………..i to zabrzmiało jakby naprzeciwko mnie siedział Aoi
- no jakby ci to powiedzieć ……………hmmmmm ………….dał mi lekcje z romantyzmu (Reita)
- hahahaaaaaaaaaaaaha ………………przepraszam i ty mu uniżyłeś że się na tym zna
- a co ??? ……………….nie zna się ?? (Reita)
- powiem ci tak …………..Aoiowi do romantyzmu dużo brakuje
- ale mówił tak przekonywująco (Reita)
- ile ty go znasz ??
- no z dobre 8 lat jak nie więcej (Reita )
- i ty jeszcze nie wiesz że Aoi nie jest, nigdy nie był i nie będzie romantykiem
- znowu zrobił mnie w balona (Reita)
- daj spokój jutro się z nim policzysz a teraz nie psujmy tej miłej atmosfery
- racja (Reita wracają do jedzenia)
Do końca kolacji nie odezwaliśmy się już ani słowem, co nam wcale nie przeszkadzało. Potem wzięłam kąpiel z bąbelkami i zadowolona wkradłam się na łóżko obok już śpiącego basisty. Następnego dnia rano obudziła nas skacząca po łóżku Kitty i pytając kiedy pójdziemy wreszcie do zoo. Po minie Reity można było wywnioskować że jeszcze do końca się nie wyspał, burknął tylko że po śniadaniu i wtulił się w moje plecy, na to mała wskoczyła pod kołdrę w celu dalszego snu. A tu trach drzwi się otwierają i staje w nich Aoi
- witam śpiochy (Aoi)
- spadaj (Reita)
- co za miłe powitanie kolego (Aoi)
- czego chcesz?? (Reita)
- jak to czego …………no przecież idziemy do zoo (Aoi)
- tak ale po śniadaniu wujek (Kitty)
- aha ………….to nie wiedziałem (Aoi)
- to już wiesz i spadaj (Reita)
- Rei ja wiem że się nie wyspałeś ale trochę milej i byś mógł posunąć swoje cztery litery Akira (Aoi)
- słucham?? Wypierdalaj z mojego pokoju (Reita)
- Reita !!!!!!!!!!!
- co ??? (Reita)
- pohamuj się ……………………….tu jest dziecko a poza tym coś mi obiecałeś
- przepraszam (Reita)
- to ja może pójdę sobie już (Aoi)
- stój prowokatorze
- że niby ja ?? (Aoi)
- nie rób z siebie idioty (Reita)
- Aoi ja wiem że żartowałeś prawda ale Rei rano ma stłumione poczucie humoru
- nie mam nic stłumionego …………..ała (Reita został kopnięty pod kołdrą )
- to były tylko żarty ……..przepraszam…………….. i widzimy się na śniadaniu (Aoi)
- no dobra przyjmuje przeprosiny i do zobaczenia (Reita)
Po wyjściu Aoia , Reita wraz z Kitty zasnęli na nowo a ja postanowiłam zrobić poranną toaletę. Gdy już byłam odświeżona uszykowałam rzeczy małej i wyszłam z pokoju udając się do pokoju chłopaków, po drodze spotkałam Rukiego i przekroczyłam próg ich oazy spokoju pomijając fakt że mieszka z nimi Aoi
- wstawaj śpiochu
- już nie śpię ……………..coś się stało ?? (Kai)
- czy coś musi się stać żebym mogła przyjść do ciebie ??
- nie ……….a jak tam wczorajszy wieczór z basistą ? (Kai )
- dobrze
- coś mało entuzjazmu w twoim głosie (Kai)
- nie ………… było miło Rei próbował być romantyczny
- to musiał być interesujący widok (Kai)
- daj spokój
- no co ? (Kai)
- posłuchał Aoia że ja lubię romantyków a ten mu udzielił paru lekcji
- Aoi romantyk a to ciekawe (Kai)
- i to bardzo
- ale coś jest nie tak prawda ? (Kai)
- tak jakby
- no mów co cię gryzie (Kai)
- powiem ci że po cichu liczyłam że chociaż mnie pocałuje ale on nic
- wiesz nie chce naciska na ciebie po tej całej akcji ……………i na pewno będzie się starał żebyś mu znowu zaufała (Kai)
- skąd to wiesz ??
- tak myślę ja bym tak zrobił ale do końca nie wiem co siedzi mu w głowie (Kai)
- ty zawsze potrafisz pocieszyć
- w końcu od tego mnie masz (Kai)
- co za skromność …………….to co idziemy na śniadanie ??
- jasne (Kai)
W dobrych nastrojach zeszliśmy do jadalni, gdzie już cała reszta siedziała i o dziwo jadła w spokoju. Kitty się trochę wierciła ale nie ma co się jej dziwić w końcu idzie do zoo. Gdy już byliśmy najedzeni i wyszykowanie do wyjścia zatrzymał nas menager z naszą nową stylistką, Rika była nieco zmieszana ale po chwili już rozmawiała swobodnie. Wiec zaproponowałam w ramach lepszego poznania się by poszła z nami na wyprawę do zoo, zgodziła się więc ruszyliśmy. Oczywiście jak to bywa przed bramą okazało się że jesteśmy za wcześnie i musimy poczekać co Aoi skwitował głośnym nie zadowoleniem, ale w końcu się doczekał i kupił sobie jako pierwszy bilet i pognał oglądać swoich kuzynów jak to skwitował Uru, Kai zajął się Riką a reszta się rozeszła. Umówiliśmy się że w drodze powrotnej spotkamy się przy barami, oglądaliśmy sobie zwierzaki w trójkę aż tu nagle…………..
CDN





Przepraszam że dopiero teraz ale miałam mały przestój twórczy i brakowało czasu ale postaram się nadrobić braki w pisaniu pozdrawiam