wtorek, 12 czerwca 2012

Odcinek 25

Odcinek 25
(…) gdy Kitty zapytała czy znowu pokłóciłam się z Reitą, gdy zaprzeczyłam podeszła do mnie i wyszeptała do ucha czy znowu może mówić do mnie mamo. Zgodziłam się to tylko dziecko i akurat wszedł basista
- a wy co się tak tulicie bez mnie (Reita)
- a tak jakoś
- to chodź tatusiu do nas (Kitty )
- już co moje panie powiedzą na wspólny obiad (Reita)
- że może być ……………….a tobie lepiej ?
- że w sensie ??(Reita)
- już nie kipisz zazdrością
- a o to chodzi ……….już nie (Reita)
- Kai powinien iść na psychologie bo zdziałał cuda
- nie przesadzaj to nie jego zasługa ………………..po prostu ci ufam (Reita już w drodze do restauracji )
- a to coś nowego (Kitty)
- a ciebie co ugryzło skrzacie ?(Reita)
- nic, tylko mama ufa ci zawsze………………. nawet po tym co jej zrobiłeś potrafiła ci zaufać (Kitty)
- to nie chodzi o to że nie ufam Mako (Reita)
- to o co ? (Kitty)
- o to, iż nie potrafiłem uwierzyć, że mimo wszystko nadal chce mnie……..rozumiesz i kto cię nauczył takiego zachowania? (Reita)
- ty i wujciowie (Kitty)
- ja ?? ale ja nie ironizuje jak z kimś rozmawiam (Reita)
- wow! Co za słownictwo (Aoi)
- cicho …………….. rozmawiam z dzieckiem (Reita)
- ok. wiem jak mnie niecącą (Aoi)
- wracając do tematu czy słyszałaś że tak z kimś rozmawiałem ?(Reita)
- tak (Kitty )
- co ?? ……………….to na pewno nie ja (Reita)
- Rei ty ciągle tak z Aoiem i nie tylko ty bo Ruki i Uru też ……………………nie wiem czy to wasz sposób bycia czy przyzwyczajenie
- ale ………… (Reita)
- wiemy, wiemy ty tak nie mówisz (razem z Kitty siadając już do stolika)
- i ty też skrzacie przeciwko mnie ?(Reita)
- tak wyszło (Kitty)
Zaczęliśmy się śmiechem, z wypowiedzi małej. Obiad Minoł nam w miłej atmosferze. I wracając do pokoju uświadomiłam sobie, że zaczęłam te dwójkę traktować jak własną rodzinę, chodź byliśmy obcymi ludźmi to już teraz nie wyobrażam sobie bez nich reszty życia. W pokoju zaczęłam się już przygotowywać do spotkania z Sagą, chodź czułam palące spojrzenie basisty nic sobie z tego nie robiłam. Punktualnie o 15 Saga czekał na mnie w holu hotelowym. Poszliśmy do kawiarni niedaleko hotelu, gdy usiedliśmy i zamówiliśmy nasze kawy Saga zaczął rozmowę
- to znaczy że ty i Aoi już nie jesteście razem to rozumiem ale nie czaję o co się wściekał Reita (Saga)
- o sam fakt że się zgodziłam na kawę z tobą
- czyli że co ?? (Saga)
- no to że jesteśmy chyba ze sobą
- chyba ?? (Saga )
- no chyba bo mieliśmy mały kryzys podczas tej trasy już na samym początku ………..ale nie chcę wnikać w szczegóły
- nawet nie miałem zamiaru się zapytać ……………………czyli że to zazdrość (saga)
- tak
- to u niego nowość ……………no nie patrz tak na mnie (Saga)
- niby jak ?.............co chcesz przez to powiedzieć ?
- mniejsza o to ………………ale jeśli chodzi o drugie twoje pytanie , to zawsze dziewczyny były zazdrosne o Reite a nie on o panny z którymi bywał (Saga)
- aha ……..to ciekawe ………….. a to prawda co o tobie mówią ?
- a niby co mówią ?(Saga )
- no że jesteś podrywaczem
- wiesz jakbyś nie była z moim kumplem to kto wie……………..żartuje …………….. nie jestem podrywaczem zapytaj się kogo chcesz (Saga)
- wieże ci na słowo
- po prostu kobiety do mnie lgną (Saga)
- i przeważnie za to jak wyglądasz i co robisz, a nie za to jaki jesteś naprawdę
- trafiłaś w sedno (Saga )
- ha masie tą intuicję …………..ale tak poważnie to zaobserwowałam to na własnym bracie i chłopakach z zespołu
- to jesteś dobrym obserwatorem………………a jak tam Riki ? (Saga )
- stara się ………………a dobrze, na pełnych obrotach będzie pracować jutro ale jest ok. ………….. a jak przyjął to Tora że przeniosła się do nas ??
- normalnie, rozstali się w zgodzie po prostu stwierdzili że to co ich łączyło się wypaliło (Saga)
- to tak jak u mnie i Aoia ………………….przepraszam że zapytam, czy ty i ta dziewczyna macie dziecko ??
- że jak ??(Saga)
- Saga nie mów że nie wiesz skąd się biorą dzieci
- wiem, ale my nie mamy dziecka tzn. ja i ta dziewczyna ………………czemu pytasz ?? (Saga)
- bo z Aoiem poznała się w zoo jak wyciągnął czapkę małego chłopca na oko 2 latka ze stawu
- a to jej bratanek …………….dosłownie mnie przestraszyłaś (Saga)
- nie maiłam takiego zamiaru ………wiesz będę już wracać
- zrobiłem coś nie tak ?? (Saga)
- nie ależ skat, bardzo miło mi czas płynie z tobą……………….. ale już późno a jutro czeka mnie dużo pracy
- jasne ………….mnie z tobą również ………………….to co odprowadzę cię powrotem bo jeszcze by mnie zabili (Saga)
- nie pozwoliła bym na to (wyjmując portfel )
- mam nadzieję …………ja płacę (Saga)
- ok. jak tak nalegasz ……………ale ja następnym razem stawiam
- to znaczy że ??(Saga)
- że mam nadzieję że się jeszcze spotkamy
- z miłą chęcią ……………..idziemy (Saga)
- tak
Wychodząc z kawiarenki na zewnątrz robiło się już ciemno. Spacerkiem nie spiesząc się szliśmy w kierunku hotelu, wesoło rozmawiając o wszystkim i niczym. Pod hotelem pożegnaliśmy się i wymieniliśmy numerami telefonów by muc się umówić na następne spotkanie. Gdy Saga maił już odchodzić zbliżył się do mnie i……………………………
CDN

Przepraszam że tak długo ale nie miałam czasu pisać, najpierw kurs potem przymiarki, komunia i na końcu ślub ale już mam wolne teoretycznie ale na pewno więcej czasu na pisanie. Pozdrawiam i miłego czytania